środa, 1 kwietnia 2015

"Przeszkody" Episode #2 c.d./3

- No więc tak... wiesz, że Anastazja nie jest tu bez powodu...
- No za często to ona tu nie przychodzi. - odparła z niechceniem Lena.
- Jej ojciec poszedł do więzienia za handel narkotykami. I teraz ona pójdzie do domu dziecka. Dlatego jako rodzina chcemy jej pomóc i ją zaadoptować, żeby w końcu miała normalną rodzinę.
- Czekaj, czekaj, czekaj... jak to... ale jaka rodzina?! - nagle Lena się zerwała. Nie mogła uwierzyć w słowa matki.
- Nigdy ci tego nie mówiłam i jak na razie nie było potrzeby o tym mó...
- Ugh... przestań! Zataiłaś coś takiego przede mną?! Ja jestem twoją córką!! Powinnam o tym wiedzieć!
- Spokojnie! Wiem, że wolałabyś wiedzieć, ale nie było okazji, by o tym mówić! Ale czy możesz mnie teraz spokojnie wysłuchać?! - podniesionym głosem, zdenerwowana mama odpowiedziała Lenie.
- No mów! Proszę bardzo! - Krzyknęła Lena i ponownie usiadła na łóżku.
Pani Monika usiadła na krzesełku od biurka i z opanowaniem próbowała wyjaśnić Lenie o co chodzi.
- Jej mama i ja byłyśmy siostrami. Nie dogadywałyśmy się zbyt dobrze. Niedługo przed śmiercią mojej siostry bardzo się pokłóciłyśmy. Obiecałyśmy sobie, że już nigdy w życiu się do siebie nie odezwiemy, ale gdy Magda była bliska śmierci dała mi list, który zawierał wszystko co chce przekazać swojej córce.
- Masz go przy sobie teraz? - spytała zaciekawiona córka.
- Tak.. zawsze go mam, ale wkrótce chyba będę musiała go oddać Anastazji. Wiem, że jest nas już trójka dzieci i my - rodzice, ale bardzo bym chciała, żeby nie szła do obcych osób, a została z rodziną. Rozumiesz mnie teraz?
- Tak... teraz tak. Przepraszam cię za moje zachowanie.
- Nic się nie stało. Wiem, że była to dla ciebie nowa sytuacja, dlatego tak na to zareagowałaś, ale oprócz mnie powinnaś przeprosić Anastazję.
- Dobrze... a kiedy dasz jej kopertę?
- Wszystko jej wytłumaczę już po tym jak ją zaadoptujemy. Mam nadzieję, że jej nie powiesz.
- Oczywiście, że nie :)
Mama podeszła do Leny i mocno ją przytuliła. Wtedy do pokoju wszedł tata, który wychodził właśnie do pracy podszedł do mamy z córką i dołączył do uścisku. Zaraz do pokoju wpadli dwaj bracia Leny i także przytulili się do rodziny. Cały obraz szczęśliwej rodziny widziała Anastazja.
Łzy leciały jej z oczu. Poszła do łazienki, tak, aby nikt się nie zorientował o co chodzi.
Sama chciałaby taką rodzinę... swoją rodzinę. Mamę, tatę, który jest normalny oraz własne rodzeństwo. Już za dwa dni idzie do domu dziecka. Boi się, że nikt jej nie będzie chciał i zostanie tam dosyć długo. Jeszcze nic nie wie o planach państwa Dąbrowskich.

1 komentarz: